wtorek, 11 listopada 2008

więc śpij kochanie..












Urlopowo ostatnio mi się zrobiło w zyciu : wolna sobota, niedziela, wolny poniedziałek, wtorek ze świetem Niepodległości, i - jakby tego było mało - dziś zaczynam prawdziwy urlop.
A jak urlop - to spanie. Budzę się, nawet całkiem wcześnie jak na standardy urlopowe, za oknem wyje wiatr, drzewa stoją prawie już gołe, w domu ciepło, a ja ..myślę o sypialniach.
I o formach spania w ogóle.
Sypialnie, na szczęście stały się ostatnimi laty tak samo projektowanymi pomieszczeniami jak kuchnia, pokój dzienny czy jadalnia.
W sypialni naprawdę można puścić wodze fantazji - bywają współcześnie minimalistyczne, chłodne i spokojne, buduarowo- barokowe, pełne brokatowych materii, urocze choć czasem na granicy kiczu, czarne, brązowe, białe, czekoladowe, błękitne... W pasy, kwiaty i dekoracje..
Już nie wystarczy wstawić samo łózko : trzeba zająć się zagłówkiem, często projektowanym, podłogą, tapetami, a przede wszystkim - światłem. Światło pomaga zasnąć i zasnąć może przeszkadzać. Buduje nastrój i sprawia, że łóżko może być prawie miejscem pracy z laptopem i książką. Odsłonięte okna obudzą wesoło słońcem o poranku, ale i przeszkodzą w odsypianiu ciężkiego poprzedniego dnia..
Sypialnie wstąpiły na Panteon projektowania. Jest o czym w sypialniach pomyśleć..
I ja się z tego bardzo cieszę.


Brak komentarzy: